Wielu z nas jest miłośnikami czworonogów. Kochamy psy. Są naszymi przyjaciółmi, wiernymi druhami i towarzyszami w sporcie czy w długich górskich wędrówkach. Mówi się, że pies jest najbardziej lojalną z istot. Kto zaprzeczy tym słowom?
Jeśli jesteście na bieżąco z newsami fotograficznymi, to pewnie zdążyliście zauważyć, że w ostatnim czasie prężnie zaczął rozwijać się pewien nurt. Fotografia psów. Jest wiele nazwisk, które zasługują na uwagę: Alicja Zmysłowska, Martyna Ożóg, Natalia Śliwińska. A to dopiero początek.
Czy zastanawialiście się kiedyś, jak robić dobre zdjęcia z psami w roli głównej? Jak trzeba się przygotować jakie należy mieć podejście, co jest najważniejsze, by nasze fotografie miały „to coś”? Jeśli tak, to dobrze trafiliście. Dziś oddajemy w Wasze ręce know how psiej fotografii.
Zacznij od psychologii
Przede wszystkim w tego rodzaju fotografii musisz pamiętać (i wbić sobie do głowy), że po pierwsze – pies nie będzie tak wdzięcznym modelem, jak człowiek. Nie zapozuje w sposób, jakiego będziesz od niego oczekiwał, nie uniesie podbródka, a nade wszystkim – nie będzie stał w bezruchu, czekając, aż Ty zrobisz wymarzoną, zaplanowaną fotografię. Pamiętaj więc, że jeśli samą sesję zdjęciową zaplanujesz na godzinę, dodaj do tego jeszcze minimum jedną na przygotowanie psa, na zapoznanie się z nim, zbudowanie zaufania (nie każdy psiak to przyjacielski zwierz o imieniu Lessie). Pamiętaj o jeszcze dwóch rzeczach: po pierwsze, zapoznaj się z behawiorem psów, by ułatwić sobie pracę z modelem i uniknąć agresywnych zachowań. A druga sprawa: poznaj obecnie panujące w świecie kynologicznym metody szkoleniowe. Bowiem w momencie, gdy właściciel nie będzie umiał poradzić sobie z własnym czworonogiem, to Ty będziesz musiał przejąć rolę psiego tresera i zachęcić zwierzaka do współpracy. W przeciwnym razie sesja może po prostu się nie udać.
Skup się na kadrze
Ważne jest, by nie zamknąć psa w kadrowej klatce i uchwycić go w pełnej ostrości. Także, po pierwsze, zainwestuj w obiektyw z celnym, szybkim AF, gdyż fotografia psów jest dynamiczna i zmienna i w każdej sekundzie może trafić się idealne ujęcie. Nie da się go później zainscenizować a najgorsze, co może przytrafić się fotografowi psów, to świetne, wymarzone – ale nieostre – ujęcie. Pamiętaj też o „oddechu w kadrze” (to samo tyczy się fotografii portretowej) – chodzi o to, by przed psem, w kierunku, w którym zwierzę spogląda czy się kieruje, zostawić trochę przestrzeni. Inaczej uzyskasz efekt klatki, co będzie źle wyglądało i może być gorzej odbierane.
Pamiętaj o perspektywie
Znasz określenie „żabia perspektywa”? Fotografując, zniżasz się wówczas jak najbardziej, by uchwycić kadr z najniższej perspektywy. Zniż się więc do psiej perspektywy, a uzyskasz najlepsze ujęcie, które zostanie bardzo dobrze odebrane. Dlatego też nie bój się położyć na ziemi. Natomiast jeśli przestrzeń za psem nie wygląda atrakcyjnie, spróbuj skierować aparat w górę lub w dół w poszukiwaniu ciekawszego tła, czyli innymi słowy użyj jako scenerii nieba, konarów drzew albo podłoża. Ponadto, zdjęcia zrobione z góry, poza wspomnianą wyżej zaletą, sprawiają, że głowa psa wygląda na większą od reszty ciała, co nadaje zdjęciu nieco komicznego wyrazu, a tym samym wywołuje uśmiech u odbiorcy.
Pozwól psu być sobą
Gdy fotografujesz w plenerze, daj psu przestrzeń, by mógł po swojem poznawać świat. Dzięki temu zarówno Twój model jak i zdjęcia będą jak najbardziej naturalne. Niech się rozgląda, wykazuje zainteresowanie. Niejednokrotnie fotografia, na której pies jest w „swoim” świecie bardziej przyciąga uwagę niż ta, na której psiak nieco wymuszenie spogląda w obiektyw. Nie bój się także oddawać detali: zbliżenie na ocz, nos czy łapy nadaje zdjęciu magii i pozwala ukazać cechy charakterystyczne czworonożnego bohatera.
zdjęcia: Beata Patrzałek i Alicja Zmysłowska