Jak dobrze wiemy, aby się rozwijać i być dobrym w tym, co robimy, trzeba się cały czas dokształcać, ćwiczyć, próbować i poznawać. Nie wystarczy raz przeczytać książki o fotografii, obejrzeć poradnika czy pojechać na kurs. Nie wystarczy nawet to, że zrobimy parę dobrych sesji i wybierzemy się w plener. Sztuką jest – i w tym tkwi klucz do sukcesu – by cały czas próbować nowych rzeczy, jak mówi powiedzenie „praktyka czyni mistrza”. Dlatego mamy dziś dla Was parę porad, jak nie spocząć na laurach i cały czas się rozwijać. Dzięki nim będziecie mogli stale podnosić poziom swoich fotografii i czuć coraz większą satysfakcję.
Jak wiadomo, fotografia to jedna z dziedzin sztuki, jednak poza walorami artystycznymi, bardzo ważne są tutaj także kwestie techniczne oraz mentalne. Nad każdym z tych aspektów warto pracować i rozwijać się w nim.
-
Trzy dwa jeden…
Mówiąc o aspekcie technicznym, mamy na myśli między innymi kwestię sprzętu. Warto, by każdy fotograf doskonale znał sprzęt, jakim dysponuje. Tak jak snajperzy potrafią w kilka sekund rozłożyć i złożyć broń, tak my musimy wiedzieć i umieć wskazać – nawet z zamkniętymi oczami – gdzie leżą pokrętła i przyciski: ISO, ustawienia ekspozycji, przysłona, czas naświetlnia etc. Dzięki temu, i dzięki próbom ustawiania każdego z nich w jak najkrótszym czasie (to właśnie to ćwiczenie!) żadna okazja do super zdjęcia nie umknie nam koło nosa.
-
Obudźmy kreatywność
Jeśli nie do końca mamy pomysł, jak możemy wzbudzić w sobie swoją kreatywność, a ciekawość świata wykorzystać w praktyce – zacznijmy od małych kroków, lekkich prób.
Weźmy jeden przedmiot i fotografujmy go codziennie przed dwa-trzy tygodnie. To może być kubek, w którym pijemy poranną kawę, pierścionek, ulubiony notes. Za każdym razem zmieniajmy tło, ustawienie, dodajmy coś, ale niech przedmiot pozostanie ten sam. To może wydawać się trudne, ale z każdym kolejnym dniem coraz więcej pomysłów pojawi się w głowie.
Aby zmusić się bardziej do działania, wyjdźmy sobie sami na przekór. Kto zawsze fotografuje portrety, niech idzie do lasu i uwiecznia liście i owady. Fan krajobrazów – zaprosi znajomych na sesję zdjęciową. Kto korzysta z teleobiektywu, niech ustawi jedną ogniskową i na niej działa przez najbliższy czas.
-
Przyjmijmy inną mentalność
Zmieńmy ją na dwa sposoby – po pierwsze, zaprośmy do swojej praktyki myślenie „analogowe”. Przecież kiedyś mieliśmy do dyspozycji 24 lub 36 klatek. Tylko tyle zdjęć można było wykonać, dlatego każde jedno było na wagę złota. A dziś? Pstrykamy po setki, tysiące ujęć i summa summarum i tak większość z nich trafi do kosza. Postarajmy się więc i zacznijmy bardziej przykładać się do jakości a nie ilości.
A dwa – zacznijmy widzieć świat w kadrach. Wyobraźmy sobie, że nasze oczy to wizjer. Obserwujmy rzeczywistość w wycinkach, we fragmentach. Dzięki temu staniemy się bardziej wyczuleni na piękno i otworzymy szerzej swój zmysł percepcji. Łatwiej będzie nam odnaleźć to, co chcemy uchwycić – później, gdy już pójdziemy w świat z aparatem.
Mamy nadzieję, że te porady okażą się pomocne i dzięki nim Wasza przygoda z fotografią i Wasz warsztat nabiorą rumieńców.